GARAŻ
W piątek w godzinach popołudniowych dojechał do nas wreszcie garaż.Troszkę niestety trzeba było na niego poczekać,ale najważniejsze,że już jest.Zawsze to jakiś schowek na różne drobne rzeczy i nie będzie padać nam na głowę jakby coś z nieba kapało.
W czasie przestoju panów murarzy mąż zajął się,także doprowadzeniem wody na naszą działkę od naszych sąsiadów.Także wodę już mamy !